Yoshi Lakier Hybrydowy 248 Pas De Minuit 6ml

Opis produktu:

“Elegance is a quiet kind of power.”

Zanim rozsunie się kurtyna i wybrzmi pierwsza kwestia, zanim światło otuli scenę, a widownia wstrzyma oddech – jest cisza. Gęsta od emocji, napięcia, niedopowiedzeń. To właśnie tam zaczyna się wszystko.

La Première to kolekcja inspirowana teatrem, ale nie tym głośnym i efektownym, pełnym krzyku i braw. To teatr spojrzeń, pauz i niedopowiedzianych intencji. Taki, który zostaje z Tobą długo po ostatniej scenie. Tu światło nie oszałamia – tylko subtelnie wydobywa kontury. Tu każda rola opiera się nie na słowach, lecz na obecności. I to ona zostaje zapamiętana.

248 Pas de Minuit

Nie wiadomo, kiedy dokładnie zaczyna się ciemność. Po prostu w pewnym momencie światło już nie wraca. Zostaje echo kroków, delikatny szept materiału i coś… niewypowiedzianego.

Ona nie schodzi ze sceny. Ona się rozpływa. Bez ukłonu, bez finału – tylko z tym jednym ruchem, który zawisł w powietrzu i został tam, gdzie nie sięga już wzrok.

Pas de Minuit to ciemny fiolet z nutą granatu, tak głęboki, że prawie czarny.
Nie próbuje robić wrażenia. On wie, co znaczy zniknąć z klasą.

La Première to nie kolekcja kolorów – to spektakl opowiedziany światłem, ruchem i ciszą. Każdy odcień to moment, który nie szuka uwagi, ale ją przyciąga. Od pierwszego błysku reflektora aż po miękki półmrok za kurtyną – ta paleta nie mówi „spójrz na mnie”, tylko zostaje, gdy już przestajesz patrzeć.

Bo elegancja nie potrzebuje hałasu.
Wystarczy, że jest. I że nie da się jej zapomnieć.

UWAGA!

Produkt wysoko napigmentowany.
Zaleca się nakładanie cienkich warstw i utwardzanie przez minimum 60 sekund w lampie o wysokiej mocy i dobrej jakości.

Numer koloru: 248

Efekt: Kryjący

Pełne krycie: 2 cienkie warstwy

Odcień: Fiolet

Wykończenie: Klasyczne

Konsystencja: Kremowa 

Pojemność: 6 ml

Czas utwardzania: 60s – 90s LED / 120s UV

Przeznaczenie: Manicure Hybrydowy

Dyspersja: Obecna

Każdy odcień tej kolekcji to inny fragment tej historii – światło zapalające się powoli nad pustą sceną, niedokończony monolog, cień przesuwający się po kulisach, finał, który nie potrzebuje pointy. To nie kolory do roli – to kolory, które same grają.